Ten artykuł ukazał się pierwotnie w naszym newsletterze Trendy Branży Prawniczej wydawanym w formie biuletynu na Linkedin. Dołącz do subskrybentów tutaj.
Prezydent Donald Trump w ostatnich miesiącach prowadził szeroko zakrojoną ofensywę przeciwko kancelariom prawnym, które uznawał za wrogie swojej administracji. W marcu podpisał serię rozporządzeń wykonawczych wymierzonych w konkretne firmy prawnicze, w tym Paul Weiss.
Rozporządzenie dotyczące kancelarii Paul Weiss, wydane 14 marca, skutkowało zawieszeniem poświadczeń bezpieczeństwa dla jej prawników oraz znaczącym ograniczeniem ich dostępu do budynków rządowych i federalnych urzędników. Co więcej, nakazywało agencjom federalnym anulowanie kontraktów rządowych, w ramach których kancelaria świadczyła jakiekolwiek usługi.
Było to trzecie z serii podobnych działań przeciwko dużym kancelariom, które według prezydenta zatrudniały lub wspierały jego przeciwników politycznych. Wcześniej podobne restrykcje nałożono na kancelarię Perkins Coie, która reprezentowała polityków Partii Demokratycznej, w tym kampanię Hillary Clinton z 2016 roku.
Jednak Paul Weiss nie ma się już czym martwić. Rozporządzenie cofnięto. Przełom nastąpił po osobistym spotkaniu chairmana Paul Weiss, Brada Karpa, z Donaldem Trumpem. Podczas tego spotkania Karp miał przyznać, że Mark Pomerantz, były partner kancelarii, który brał udział w śledztwie prokuratury okręgowej Manhattanu dotyczącym płatności Trumpa dla aktorki filmów pornograficznych, dopuścił się niewłaściwego postępowania.
W zamian za zniesienie restrykcji, kancelaria Paul Weiss zgodziła się na kilka znaczących ustępstw. Zobowiązała się przeznaczyć równowartość 40 milionów dolarów na pracę prawniczą pro bono podczas kadencji Trumpa, wspierając priorytety jego administracji. Będzie świadczyć bezpłatną pomoc prawną dla klientów reprezentujących “pełne spektrum poglądów politycznych”, w tym dla prezydenckiej grupy ds. walki z antysemityzmem oraz inicjatywy na rzecz “sprawiedliwości w systemie sądownictwa”. Poza tym przeprowadzi audyt swoich praktyk zatrudnienia i zrezygnuje z polityki różnorodności, równości i inkluzywności (DEI)
– Paul Weiss zgadza się, że fundamentem amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości jest jego sprawiedliwość i bezstronność dla wszystkich – skomentował prezydent Trump, ogłaszając porozumienie.”
Jak informuje New York Times, Brad Karp wysłał maila do prawników kancelarii, w którym przekonywał, że rozporządzenie wykonawcze mogło z łatwością zniszczyć firmę. Zapewniał przy tym, że administracja rządowa nie będzie wybierała spraw, którymi będą się zajmować.
Warto dodać, że administracja prezydenta Trumpa wezwała 20 czołowych kancelarii prawnych do udowodnienia, że ich polityki DEI nie naruszają amerykańskich przepisów antydyskryminacyjnych.
Amerykańska Komisja ds. Równych Szans Zatrudnienia (EEOC) wysłała 11-stronicowe pisma z żądaniem szczegółowych informacji o praktykach DEI, w tym danych o celach reprezentacji różnorodności oraz informacji o płci i rasie pracowników.
W odpowiedzi na te działania, około połowa wezwanych firm zmieniła lub usunęła terminologię związaną z różnorodnością na swoich stronach internetowych.
Przykładowo:
- Hogan Lovells zastąpił termin “różnorodność” słowem “inkluzja”
- Skadden zmienił nazwę swojej strony o różnorodności na “Working at Skadden”
- Latham & Watkins przemianował swoją stronę na “Belong As You Are”
- niektóre firmy usunęły swoje plany DEI z publicznych stron.
Niektóre firmy dokonały tych zmian jeszcze przed otrzymaniem listów, prawdopodobnie w odpowiedzi na wcześniejsze zapowiedzi administracji Trumpa dotyczące ograniczenia programów różnorodności. Nawet firmy, które nie otrzymały wezwań, jak DLA Piper, podjęły działania, na przykład usuwając “preferowane zaimki” ze standardowych bloków podpisów e-mail w USA.
Opracowano na podstawie artykułów: Politico, Reuters, NY Times, ROF