„Czas powrócić w Polsce do dyskusji o patencie jednolitym” – przekonuje dr Tomasz Gawliczek i zaprasza na międzynarodową konferencję naukowo-biznesową

Opublikowano

Nasi Partnerzy

Już w środę (21 września) w muzeum POLIN w Warszawie odbędzie się pierwsza w Polsce międzynarodowa konferencja naukowo-biznesowa, w trakcie której dyskutowane będą szanse i ryzyka związane z wejściem w życie systemu jednolitego patentu europejskiego i Jednolitego Sądu Patentowego. Dostęp online do konferencji będzie darmowy wystarczy się jedynie zarejestrować TUTAJ. Na tytułowe pytanie Ready or not? odpowiedzi będą poszukiwali wiodący eksperci prawa patentowego z całej Europy, a także przedsiębiorcy, profesjonalni pełnomocnicy oraz przedstawiciele instytutów badawczych. O tematyce konferencji, zaproszonych panelistach i zmianach, jakie już niedługo nastąpią w systemie ochrony innowacji technicznych, rozmawiamy z dr. Tomaszem Gawliczkiem z kancelarii JWP Rzecznicy Patentowi, który jest pomysłodawcą oraz współorganizatorem tego wydarzenia.

Od przyszłego roku możliwe będzie uzyskanie jednolitej ochrony patentowej w 17 krajach Unii Europejskiej. Powołany został także Jednolity Sąd Patentowy dla części państw członkowskich. Ta inicjatywa legislacyjna UE będzie kolejnym krokiem w kierunku usprawnienia systemu ochrony własności intelektualnej, tym razem jednak w zakresie wynalazków. W trakcie organizowanej przez Państwa konferencji będą jednak dyskutowane także ryzyka prawne i biznesowe związane z tą systemową rewolucją. Jakie konkretnie? 

Każda zmiana systemowa zawsze niesie za sobą pewne ryzyka. Często wynikają one z kompromisów, które trzeba było zaakceptować, aby doprowadzić zmiany do skutku, ale ich źródłem bywa też niepewność o to, jak nowe regulacje prawne będą funkcjonować w praktyce ich stosowania. 

Wprowadzenie patentu europejskiego o jednolitym skutku i powołanie Jednolitego Sądu Patentowego (UPC) należy z pewnością do tych zmian systemowych, których urzeczywistnienie wymagało szerokiego konsensusu. Nikogo nie powinno zatem dziwić, że jego osiągnięcie zajęło w Europie blisko pięćdziesiąt lat, a przyjęta konstrukcja prawna budzi szereg pytań i wątpliwości. UPC nie jest organem sądowniczym Unii Europejskiej ani sądem krajowym państwa członkowskiego rozstrzygającym w sprawach z zakresu prawa unijnego (jak sądy w sprawach unijnych znaków towarowych i wzorów wspólnotowych). Jest to sąd wspólny dla umawiających się państw członkowskich, jednak uznający prymat prawa UE. Co więcej, będzie to faktycznie pierwszy w historii Europy sąd międzynarodowy właściwy do rozstrzygania spraw z zakresu prawa prywatnego. Truizmem jest więc stwierdzenie, że jego powołanie budzi tyle samo nadziei co i obaw, chociażby biorąc pod uwagę właśnie jego skomplikowany status prawny. 

W trakcie konferencji będziemy starali się wyeksponować wszystkie oblicza nowego systemu ochrony patentowej. Myślę, że sama idea udzielania patentu na wynalazek, który mógłby docelowo obowiązywać w całej Unii, znajduje uzasadnienie nie tylko w zamyśle integracji europejskiej, ale jest zwyczajnie podyktowana koniecznością zwiększenia konkurencyjności gospodarki unijnej wobec rynków amerykańskiego czy chińskiego. Istnieje więc realna potrzeba przyjęcia takich rozwiązań prawnych, które będą efektywne i w praktyce zapewnią skuteczną ochronę wynalazkom. Czy UPC od początku jego funkcjonowania będzie w stanie sprostać tym oczekiwaniom? To się dopiero okaże. Dzisiaj możemy wyłącznie przewidywać, jakie problemy (obok zalet) nowy system patentowym stworzy dla jego użytkowników.

Ryzykiem, jakie wiąże się z uzyskaniem patentu europejskiego o jednolitym skutku, będzie z pewnością możliwość jednoczesnej utraty monopolu na wynalazek w kilkunastu krajach UE, jeśli taki patent zostanie unieważniony. Jest to naturalną konsekwencją faktu, że jednolity patent będzie obowiązywać w szerszym terytorialnie zakresie niż tylko obejmującym jedno państwo. Obawy są również podnoszone m.in. co do możliwej linii orzeczniczej, jaką przyjmie UPC (w kuluarach spekuluje się, że będzie to sąd patent-friendly, czyli rozstrzygający wątpliwości na korzyść uprawnionych z patentów). Wreszcie, wątpliwości dotyczą też wykorzystywania przez uprawnionych z patentu przepisów o właściwości miejscowej UPC w celu kierowania spraw przed te oddziały sądu, które z różnych strategicznie powodów mogą być dla nich dogodniejsze z perspektywy prowadzenia sporu (forum shopping).

Z perspektywy biznesowej system jednolitego patentu europejskiego stwarza również ryzyko dla podmiotów naruszających cudze patenty. Obecnie takie ryzyko też istnieje, ale jego stopień jest zróżnicowany, ponieważ wyrok sądowy zakazujący oferowania spornego produktu naruszającego patent europejski może zostać wydany w jednym kraju szybciej, w innym trochę później, a w jeszcze innym (z różnych przyczyn) może w ogóle nie zapaść. Wyroki wydawane przez UPC będą z kolei obowiązywać jednocześnie w kilkunastu państwach Unii. To spowoduje konieczność zrewidowania strategii biznesowych przez wiele podmiotów, które działają równolegle na kilku rynkach wewnętrznych UE.

To tylko kilka przykładów zagadnień, które wymagają szerszej dyskusji i które powinny szczególnie interesować przedsiębiorców jako głównych użytkowników nowego systemu. Taki jest zresztą podstawowy cel naszej konferencji: chcemy dzielić się wiedzą o patencie jednolitym i UPC ze wszystkimi, którzy mogę jej już za niedługo pilnie potrzebować.

Polska nie przystąpiła dotychczas do unijnego systemu jednolitej ochrony patentowej. Jakie ma to skutki prawne? Kiedy to się może zmienić? 

TG: Polska przystąpiła do unijnego mechanizmu wzmocnionej współpracy w dziedzinie tworzenia jednolitej ochrony patentowej i na początku była jednym z tych państw, które najbardziej aktywnie działały na rzecz przyjęcia nowego systemu patentowego (zwłaszcza w okresie sprawowania prezydencji w Radzie Unii Europejskiej w drugiej połowie 2011 r.). W uroczystości podpisania Porozumienia o Jednolitym Sądzie Patentowym (UPCA) w dniu 19 lutego 2013 r. Polska wzięła jednak udział tylko w charakterze obserwatora, co w pewnym stopniu zaskoczyło nawet tych, którzy wcześniej w krajowej debacie lobbowali za odstąpieniem od uczestnictwa w tym projekcie.

Nie wchodząc w tym miejscu w szczegóły dotyczące argumentów, jakie w tamtym momencie przeważyły za podjęciem takiej decyzji politycznej, warto podkreślić, że od tego czasu do teraz minęło blisko 10 lat. Przez ten okres miało miejsce wiele wydarzeń, które na przemian dawały nadzieję i poddawały w wątpliwość to, czy system jednolitej ochrony patentowej kiedykolwiek wejdzie w życie. Wystarczy w tym zakresie wspomnieć chociażby wyroki TSUE potwierdzające zgodność unijnych rozporządzeń przyjętych w ramach wzmocnionej współpracy (1257/2012 i 1260/2012) z regulacjami traktatowymi, dołączenie do systemu Włoch, które wcześniej się od niego dystansowały, czy problemy z ratyfikacją UPCA w Niemczech, gdzie w tej sprawie dwukrotnie zabierał stanowisko Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe. Niektórzy żartowali, że blisko pięćdziesięcioletnie próby wprowadzenia w Europie scentralizowanego sądownictwa w sprawach patentowych to typowe never-ending story.  

Dzisiaj już wiemy, że Jednolity Sąd Patentowy otworzy swoje wokandy i rozpocznie orzekanie w 2023 roku, co całkowicie zmienia perspektywę dyskusji dotyczącej zalet i wad nowego systemu. Jako państwo również jesteśmy w innym miejscu niż to, w którym znajdowaliśmy się przed dekadą. Uważam, że to najwyższy czas, aby powrócić w Polsce do dyskusji o patencie jednolitym. 

Pozostawanie poza nowym systemem – co trzeba wyraźnie podkreślić – nie będzie oznaczało, że nie będzie on dotykać polskich przedsiębiorców, którzy prowadzą działalność na zachodnich rynkach Unii Europejskiej. Nie będziemy mieli przy tym wpływu na kształtowanie się linii orzeczniczej oraz praktyki tego Sądu. Poza tym musimy pamiętać, że przystępując do mechanizmu wzmocnionej współpracy Polska podjęła się realizacji jej celów i to zobowiązanie pozostaje aktualne do dzisiaj. Z drugiej strony trzeba powrócić do pytań, które przed laty stawiali przeciwnicy akcesji Polski do UPCA i zastanowić się, czy (lub w jakim zakresie) są one nadal aktualne.

Skutki prawne polskiej decyzji sprzed dziesięciu lat można dzisiaj streścić w następujący sposób: z wewnętrznego punktu widzenia nic się dla nas nie zmienia. Patenty europejskie w naszym kraju w dalszym ciągu będą traktowane na równi z patentami krajowymi, a w razie ich naruszeń wciąż będzie można je egzekwować przed Sądem Okręgowym w Warszawie. 

Kiedy i czy ta sytuacja może się zmienić? Trudno cokolwiek przewidywać w tym zakresie, bo ten temat nie jest obecnie dyskutowany w przestrzeni publicznej. Dlatego mam nadzieję, że to właśnie zbliżająca się konferencja będzie stanowiła początek szerokiej debaty, która przybliży nas do odpowiedzi na to pytanie.

W trakcie międzynarodowej konferencji będzie Pan prowadzić panel naukowy, w którym weźmie udział wielu zagranicznych ekspertów prawa patentowego. Którzy prelegenci i które punkty konferencji zasługują na szczególną uwagę? 

TG: Bardzo ucieszyłem się, że tak wielu wybitnych przedstawicieli świata patentowego odpowiedziało na moje zaproszenie do tego panelu i zdecydowało się przyjechać osobiście do Warszawy, aby dyskutować o przyszłości Polski i Europy z tej perspektywy. Z kolei ci eksperci, którzy z różnych powodów nie mogą być tego dnia razem z nami w muzeum POLIN, będą uczestniczyć w konferencji zdalnie. 

Wszyscy prelegenci posiadają unikatową wiedzę dotyczącą nowego systemu. Część z nich brała udział w pracach związanych z jego tworzeniem w ramach struktur Unii Europejskiej, niektórzy doktoryzowali się w tej tematyce, wreszcie dwóch prelegentów to autorzy pionierskich publikacji dotyczących patentu jednolitego oraz Jednolitego Sądu Patentowego. Stąd jestem przekonany, że każde wystąpienie wniesie do naszej dyskusji zupełnie inny punkt widzenia.

Układając program wydarzenia zależało mi, aby każdy z wykładów w części naukowej poruszał te problemy, które są obecnie żywo dyskutowane w związku z wejściem w życie systemu jednolitego patentu europejskiego. Nie zabraknie jednak wystąpień, które będą koncentrowały się na kwestiach ogólnych, tak aby uczestnicy konferencji zyskali pełniejsze spojrzenie na sam system i jego podstawowe założenia. 

Przybliżając pokrótce program panelu naukowego, rozpoczniemy od przedstawienia historii prac związanych z utworzeniem jednolitego sądownictwa patentowego w Europie. Następnie będziemy zastanawiać się m.in. czy (i jak) niedociągnięcia nowego systemu może naprawić, a także czy jego utworzenie korzystnie wpłynie na działalność  małych i średnich przedsiębiorstw. Wśród wykładów nie zabraknie wreszcie tych, które odpowiedzą, w jaki sposób przygotować się na nadchodzące zmiany. Na koniec zaplanowana jest dyskusja panelowa, w trakcie której będę dopytywać prelegentów o wybrane problemy poruszane w ich wykładach, a także zadam wszystkim podsumowujące pytanie, które przygotowałem specjalnie na tę okazję.

Po zakończeniu panelu naukowego przewidziana jest część biznesowa, podczas której na wspomniane wcześniej kwestie postaramy się spojrzeć z innego punktu widzenia. W trakcie dyskusji moderowanej przez Piotra Godlewskiego, polskiego i europejskiego rzecznika patentowego z kancelarii JWP, przedsiębiorcy, profesjonalni pełnomocnicy oraz przedstawiciele instytucji badawczo-rozwojowych opowiedzą, jak w ich ocenie będzie przebiegało wdrożenie systemu jednolitego patentu europejskiego oraz w jaki sposób już teraz się do niego przygotowują. Myślę, że biznesowy punkt widzenia znakomicie uzupełni wcześniejsze rozmowy i rozważania. 

Zachęcam wszystkich do bezpłatnego udziału online w konferencji. Liczę, że jak największa liczba osób skorzysta z tej okazji, aby poszerzyć swoją wiedzę, ale również dzięki niej włączy się w dyskusję o przyszłości systemu ochrony innowacji w Europie. W tym przypadku warto abyśmy pamiętali dewizę amerykańskiego wynalazcy Charles’a Ketteringa: „Interesuję się przyszłością, bo w niej spędzę resztę życia.

Dr Tomasz Gawliczek – rzecznik patentowy, radca prawny oraz profesjonalny pełnomocnik przed EUIPO w kancelarii JWP Rzecznicy Patentowi. Specjalista w zakresie szeroko rozumianego prawa własności intelektualnej, w tym zwłaszcza prawa patentowego. Na Uniwersytecie Strasburskim we Francji ukończył podyplomowe studia z zakresu prowadzenia transgranicznych sporów patentowych, w tym przygotowujące do występowania przed Jednolitym Sądem Patentowym (UPC). Stopień doktora nauk społecznych w dyscyplinie nauki prawne uzyskał na Uniwersytecie Wrocławskim. Należy do Europejskiego Stowarzyszenia Pełnomocników ds. Sporów Patentowych (EPLIT) z siedzibą w Paryżu. 

Artykuł powstał we współpracy z JWP.

Najnowsze artykuły

Więcej podobnych artykułów