Nie ma mowy o kryzysie
W ostatnich miesiącach w polskiej branży prawniczej pojawiały się mniej lub bardziej potwierdzone informacje o, ujmując to dyplomatycznie, redukcjach zespołów w niektórych kancelariach. Padały pytania, czy to już początek kryzysu w branży. Jednak skala tego zjawiska nie była duża, a pogłoski o zwolnieniach szybko ucichły.
Obecnie mniej zleceń mają przede wszystkim praktyki transakcyjne, które pracowały przy dużych, często międzynarodowych projektach. W skrajnych i wyjątkowych przypadkach zdarza się, że młodzi prawnicy z takich zespołów, patrząc na to, jak spadła w ostatnim czasie liczba godzin, które „zabilowali” na klienta, sami na wszelki wypadek zaczynają rozsyłać swoje CV. Niektóre praktyki nietransakcyjne także odczuwają spowolnienie.
Sytuacja gospodarcza dotyka również prawników in-house. Niektóre firmy mające problemy chcą oszczędzać na działach prawnych. – Widzimy duże zainteresowanie in-house’ów naszymi ofertami pracy. Trafiają do nas między innymi prawnicy, którzy przez wiele lat byli związani z jedną firmą, a teraz zostali zwolnieni – mówi Magdalena Kultys-Krysiak z firmy rekruterskiej Kultys Recruitment. Podobne obserwacje ma także headhunter i doradca zawodowy Monika Pacocha z firmy Pacocha Legal Recruitment. Jak mówi, widać to szczególnie w branży nieruchomościowej. – Wielu deweloperów całkowicie wstrzymało rekrutacje na stanowiska prawnicze, były też zwolnienia – podkreśla.
Niezmiennie – rynek pracownika
– Nie będzie fali zwolnień, nawet jeśli sytuacja na rynku okaże się trudniejsza niż teraz – ocenia Michał Gołębiowski, managing partner w GP Executive, firmie doradczej specjalizującej się m.in. w rekrutacjach dla branży prawniczej. – W sektorze usług profesjonalnych, co szczególnie dotyczy branży prawniczej, widoczne jest duże wyzwanie stojące przed kancelariami w pozyskaniu talentów i specjalistów o ugruntowanej pozycji. Dlatego moim zdaniem nie będziemy obserwować „pozbywania się” prawników, a raczej wzmożonej, ale dobrze przemyślanej strategii rekrutacyjnej. – dodaje.
– Nie widać, by kancelarie, nawet w obliczu spadku liczby projektów chciały masowo zwalniać prawników – potwierdza Monika Pacocha. – Partnerzy dobrze pamiętają trudności w rekrutowaniu nowych osób do zespołów i nie są skorzy do szybkiego wręczania wypowiedzeń – dodaje. Ta niechęć do zwalniania może być też powodowana tym, że wśród młodych prawników jest większe „ryzyko” autonomicznych odejść. – Młodzi prawnicy często najpierw składają wypowiedzenie, po czym szukają nowej pracy. To spora zmiana w podejściu i różnica względem starszych roczników. Osoby z dłuższym doświadczeniem zwykle dość ostrożnie podchodzą do zmiany pracy w okresach niepewności – mówi Monika Pacocha.
Jak zauważa Magdalena Kultys-Krysiak, niektóre kancelarie, jeśli już naprawdę są do tego zmuszone, zamiast zwalniać, wolą przesunąć prawników do pokrewnej praktyki, gdzie jest więcej pracy.
Pozytywne sygnały
Pojawiają się oznaki, że niebawem, jeżeli nie wydarzy się nic przełomowego, możemy wrócić do stabilnego i rozwijającego się rynku.
– Sytuacja w branży prawniczej uzależniona jest między innymi w znaczącym stopniu od zainteresowania biznesu rodzimym rynkiem. A to wbrew pozorom nie słabnie, przesuwa się jedynie punkt ciężkości w danych sektorach. Uważnie czytając wywiady z zarządzającymi firmami konsultingowymi, czy to MBB, czy tzw. Wielkiej Czwórki, trzeba stwierdzić, że wiele międzynarodowych korporacji chce być stale obecnych w Polsce i w regionie CEE, dlatego że mimo wszystko cały czas widzi tu duży potencjał – mówi Michał Gołębiowski. – Zresztą podobnie jest z prawniczymi dużymi brandami. Niektóre z nich dostają wyraźne sygnały „z centrali”, że nie warto rezygnować z polskiego rynku, że chcą tu nadal aktywnie doradzać i wzmacniać swoją pozycję. Oczywiście, nie jesteśmy w stanie przewidzieć rozwoju sytuacji konfliktu zbrojnego za wschodnią granicą, który niewątpliwie wpływa na naszą sytuację, jednak biznes, w tym kancelarie, przygotowują się na sytuację po i widzą w tym szansę rozwoju – dodaje.
Monika Pacocha wskazuje, że długofalowo nie powinno zabraknąć ofert dla wspomnianych prawników in-house. – Widać, że zagraniczne firmy z różnych sektorów są zainteresowanie polskim rynkiem.
Według Magdaleny Kultys-Krysiak niezależnie od spowolnienia czy wspomnianych jednostkowych zwolnień od niedawna zaczęło pojawiać się coraz więcej ofert pracy dla prawników. – Część kancelarii zdecydowała już o odmrożeniu rekrutacji. I mam tu na myśli nie poszukiwania prawników na miejsce kogoś, kto odszedł lub został zwolniony, chodzi o rekrutacje, które są rozbudowaniem praktyki. Wiele kancelarii ocenia, że po wakacjach wrócimy już do normalnego poziomu pracy na rynku – ocenia Magdalena Kultys-Krysiak.
Wszyscy headhunterzy podkreślają, że nieustannie jest dużo rekrutacji do praktyk energetycznych, ale to raczej nikogo nie dziwi.