Rynek energetyczny staje się coraz bardziej wyrafinowany. To wyzwanie także dla prawników [WYWIAD]

Opublikowano

Nasi Partnerzy

Jak według ekspertów Greenberg Traurig wygląda aktualnie sytuacja na rynku energetycznym? Z jakimi wyzwaniami muszą się mierzyć doradcy prawni w tym sektorze? 

Konrad Kosicki: Rynek jest rozpędzony i dużo się dzieje. Polski sektor energetyczny jest nadal w 80% oparty na paliwach kopalnych. To musi się zmieniać. Wciąż jesteśmy więc na początku naszej transformacji energetycznej. „Biznesowy ruch” widać w wielu segmentach OZE. Po wzmożeniu w projektach wiatrowych, dołączyły projekty fotowoltaiczne. Cały czas rozpoczynają się nowe inwestycje. Poza tym jest także coraz więcej transakcji M&A, finansowań czy refinansowań. Wojna w Ukrainie oczywiście w pewien sposób wpłynęła na rynek. Niemniej, długoterminowo może jeszcze bardziej przyspieszyć transformację energetyczną. 

Dorota Derlicka: W ostatnim czasie szczególnie dużo pracowaliśmy przy projektach fotowoltaicznych. Ten sektor rozwija się bardzo dynamicznie. Nasi klienci planują w tym obszarze dużo inwestycji. Projektów z lądowymi farmami wiatrowymi było ostatnio nieco mniej, na co oczywiście wpływ miały obowiązujące przepisy. 

Jak te nienajlepsze warunki geopolityczne i gospodarcze, w których funkcjonujemy, wpłynęły na kształt umów, warunków transakcyjnych w energetyce?

Konrad Kosicki: Pewne ryzyka bywają w związku z tym nieco inaczej identyfikowane, określane czy zabezpieczane. Znaczący jest także wpływ samych regulacji wprowadzonych w związku z wojną, jak ta o limitach cenowych w energetyce. Mocno odczuwają to strony kontraktów typu PPA (Power Purchase Agreement). 

Niemniej mając na uwadze cały rynek, nie mamy do czynienia w tym kontekście z jakąś znaczącą zmianą modeli czy konstrukcji stosowanych w kontraktach energetycznych. Bardziej problematyczne pozostają wciąż różne bariery regulacyjne: zasada 10H, brak regulacji dla linii bezpośredniej, czy problemy z przyłączeniami i infrastrukturą energetyczną. 

Bariera w postaci 10H została jednak zniesiona. 

Konrad Kosicki: Tyle że w sposób niesatysfakcjonujący dla inwestorów i nadal niewyrażający pełni możliwości polskiego rynku onshore. Zmiana odległości od budynków mieszkalnych, w której mogą być budowane farmy wiatrowe z 500 m do 700 m blokuje nadal ogromny potencjał w tym segmencie.  

A i tak na zniesienie zasady 10H inwestorzy długo czekali. Wiele razy zapowiadano jej zmianę. Państwa klienci czują się rozczarowani? 

Dorota Derlicka: Tu nawet nie chodzi o rozczarowanie. Problemem jest nieprzewidywalność. Te dodatkowe 200 metrów pojawiło się nagle, bez konsultacji i zapowiedzi. 

Konrad Kosicki: W ogóle zmiany w regulacjach dotyczących rynku energetyki – tak było też ze wspomnianymi przepisami o limitach cenowych – wprowadzane są chaotycznie, bez strategii i konsultacji z biznesem.  

Czyli jesteśmy krajem niezbyt przyjaznym regulacyjnie, ale potencjał transformacji energetycznej jest tak duży, że inwestorzy i tak się nie zniechęcają?  

Konrad Kosicki: Rzeczywiście zainteresowanie inwestorów polskim rynkiem jest ogromne i problemy regulacyjne spotykają się z dużą cierpliwością, ale nie ma co przesadzać, ta cierpliwość może się niedługo skończyć. 

A Państwu, jako prawnikom energetycznym jeszcze się nie skończyła? 

Konrad Kosicki: Jeszcze nie (śmiech). 

Dużo mówi się o wietrze i fotowoltaice, ale mamy też projekty związane z energią jądrową. Oprócz rządowego programu budowy pierwszej elektrowni atomowej, jest także duży projekt inwestorów prywatnych. Pani ma szczególne doświadczenie na tym polu. Czy w tym obszarze jesteśmy gotowi regulacyjnie? 

Dorota Derlicka: Pierwsze regulacje powstały już w 2011 roku. Przepisy były ewidentnie przygotowywane pod rządowy projekt budowy elektrowni atomowej. Od tamtego czasu było już kilka nowelizacji. . Nie ma jednak co ukrywać, że jeszcze dużo pracy regulacyjnej w tym zakresie przed nami. W końcu obecnie w Polsce mamy zaledwie jeden reaktor, i to doświadczalno-produkcyjny – Maria wybudowanych w latach 70.

Nie licząc oczywiście Żarnowca, po raz pierwszy mamy do czynienia z taką inwestycją, jak budowa elektrowni jądrowej. Każdy kraj, który buduje dopiero swoje doświadczenie w tak newralgicznym temacie, ma różne problemy regulacyjne do rozwiązania. W podobnej sytuacji są nawet kraje, w których elektrownie działają, ale mają być znacząco rozbudowane. 

Nasze przepisy dotyczące realizacji tak złożonego projektu powstały w oparciu o teorię. Praktyka zapewne wskaże na konieczne zmiany czy wymusi dalsze dostosowanie regulacji. Widzę jeszcze dużo przestrzeni na usprawnienie przepisów związanych z samą budową elektrowni, jak i całej infrastruktury towarzyszącej. 

Ten prywatny projekt, o którym Pan wspomniał, również wpłynie na kształt prawa atomowego, bo uwidoczni pewne problemy, które nie są uregulowane lub są uregulowane nieodpowiednio. 

Warto wspomnieć przy tym jeszcze o małych reaktorach jądrowych SMR. W tym przypadku legislacja również będzie wymagała rozwinięcia. 

Praktyków prawa atomowego w Polsce chyba nie ma zbyt wielu? 

Dorota Derlicka: Nie ma, bo nie było przy czym pracować. Jak wspomniałam – mamy obecnie jeden czynny reaktor, działający od niemal 60 lat. Niemniej to obszar prawa o dużym potencjale. Znaczącą rolę odgrywają tu liczne regulacje międzynarodowe, które wpływają na kształt przepisów w naszym kraju. 

Na całym świecie widzimy renesans energetyki jądrowej. Wiele krajów robi przegląd swoich regulacji, bo to, co funkcjonowało dotychczas, jest już niewystarczające. 

Mówimy o transformacji energetycznej, a czy transformacji podlegają też prawnicy, którzy zajmują się energetyką?

Konrad Kosicki: Z pewnością widać wzrost specjalizacji w określonych zagadnieniach w tym sektorze. Pojawia się mnóstwo nowych regulacji, które sprawiają, że rynek staje się coraz bardziej wyrafinowany. Finansowanie strukturyzowane i PPA ewoluują, robią się coraz bardziej rozbudowane. W związku z tym musimy być lepiej przygotowani i jeszcze lepiej rozumieć biznes naszych klientów.

To czas, który jest fantastyczną okazją, do realizacji celów i ambicji zarówno naszych, jak i całej kancelarii Greenberg Traurig. Mamy ekspertów z praktyki M&A czy bankowości i finansów, z którymi wspólnie możemy odpowiedzieć na te zmiany i nowe trendy na rynku energetycznym. Od pierwszego dnia czujemy, że ta synergia działa – otrzymane wsparcie kierownictwa biura oraz nowych kolegów i koleżanek jest tutaj kluczowe. 

Dorota Derlicka: Ja widzę, że my jako prawnicy energetyczni dosłownie podlegamy transformacji. Musimy dostosowywać się do sytuacji na rynku. Biorąc pod uwagę kilka ostatnich lat, zajmowaliśmy się głównie projektami wiatrowymi, bo te dominowały, później dołączyła fotowoltaika, teraz obserwujemy znaczący wzrost zainteresowania biogazem.  Nieustannie musimy podążać z rynkiem. Musimy się szybko uczyć i adaptować do nowych warunków czy technologii. Rynek cały czas się kształtuje i wypracowuje pewne standardy. 

Konrad Kosicki: Rynek oczekuje od nas, abyśmy byli na bieżąco ze zmianami prawnymi i biznesowymi. A tych jest dużo. To środowisko regulacyjne dla energetyki cały czas się kształtuje, pojawiają się wymagające przepisy unijne lub mechanizmy prawne kopiowane z innych sektorów. Poza sektorem wytwarzania, cały czas doradzamy też sektorowi obrotu, wspierając graczy w kwestiach transakcyjnych i regulacyjnych. Ustawodawcy polski i europejski nieustannie dostarczają nowych wyzwań w obszarze regulacyjnym.

To zatem wymagający, ale i ekscytujący czas dla prawników energetycznych. Jaki w związku z tym jest plan na rozwój tej praktyki w Greenberg Traurig? 

Konrad Kosicki: Przede wszystkim chcemy wspierać naszych klientów w rozwoju, transakcjach M&A, kontraktach energetycznych, czy w procesach finansowań. Chcemy, by nasza praktyka była coraz większa, ale stawiamy na wzrost organiczny. Jestem jednak przekonany, że nasz zespół niebawem się powiększy. Nasza praktyka, szczególnie w synergii z innymi zespołami Greenberg Traurig, ma ogromny potencjał. 

Najnowsze artykuły

Więcej podobnych artykułów