Partnerzy serwisu

Partnerzy główni:

Wysokie pensje młodych prawników to tylko plaster opatrunkowy – ostrzega globalny szef DWF

W światowej branży prawniczej od pewnego czasu trwa wzmożona dyskusja o młodych prawnikach, ich wymaganiach i podejściu do pracy, a także utrzymywaniu przez kancelarie największych talentów. Pojawiają się przy tym znane już i nieraz omawiane tematy (w których jednak, co potwierdzają badania, dużo jest jeszcze do zrobienia) jak wellbeing, work-life balance i możliwości rozwoju kariery. Rozmowy o pracy to oczywiście także rozmowy o pieniądzach. Jak poinformował ostatnio Financial Times, właśnie pieniędzmi o talenty muszą walczyć firmy z tzw. londyńskiego magic circle. Według doniesień dziennika ostatnio kancelaria Freshfields Bruckhaus Deringer zaoferowała duże premie młodym prawnikom, zrywając tym samym z dotychczasowym modelem zarządzania i tradycją. – To nie jest szczere, trwałe lub zdrowe rozwiązanie dla nikogo – odpowiada na te informacje Nigel Knowles, globalny szef międzynarodowej kancelarii DWF, wcześniej partner zarządzający światowymi strukturami DLA Piper.

Freshfields Bruckhaus Deringer, kancelaria, która określa się jako najstarsza na świecie globalna firma prawnicza, rozdaje specjalne premie — podobno około 50 000 funtów — dla średniej rangi londyńskich członków swojego zespołu private equity — wynika z publikacji zamieszczonej w Financial Times. To zerwanie z tradycją, bo wynagrodzenie prawników nie zależy zazwyczaj od działu, w którym pracują.

Jak wskazuje opinia opublikowana przez FT, kancelarie z magic circle uczą się „nowych sztuczek w grze rekrutacyjnej” i oferują prawnikom coraz więcej pieniędzy w walce o talenty z bogatymi rywalami z USA. Ta walka jest jednak bardzo nierówna, bo zyski na partnera najlepszych amerykańskich firm prawniczych są mniej więcej dwukrotnie wyższe niż w Wielkiej Brytanii. Poza tym amerykańskie firmy koncentrują się na najbardziej dochodowej pracy.

Publikacja Financial Times, nie odmawia przy tym takim działaniom kancelarii racjonalności, bo za długie godziny pracy w 2021 roku po prostu opłaca się im dobrze płacić – ilość transakcji z udziałem brytyjskim firm wzrosła w ubiegłym roku o 1/3.

Publikacja poruszyła globalnego szefa kancelarii DWF Nigela Knowelsa na tyle, że postanowił napisać do dziennika krótki list w tej sprawie. Jak stwierdził, artykuł utwierdził go w przekonaniu, że przemysł prawniczy musi zmienić swoją kulturę.

„Oferowanie coraz większej ilości pieniędzy młodym ludziom to tylko plaster opatrunkowy. To nie jest szczere, trwałe lub zdrowe rozwiązanie dla nikogo. Brak znalezienia lepszych sposobów motywowania ludzi i budowania zdrowszego środowiska pracy oznacza, że brytyjski przemysł prawniczy ryzykuje utratę talentów na rzecz bardziej uświadomionych sektorów” – napisał Nigel Knowels.

Jak dodał, na rynku jest kilka dobrych przykładów dbających o ten obszar firm. „Mają one tendencję do posiadania zespołów kierowniczych, które są mistrzami różnorodności i integracji, zachęcają do nowoczesnej równowagi między życiem zawodowym a prywatnym, a także tworzą środowisko fizyczne i kulturę, które są o wiele bardziej znaczące niż poleganie na ogromnych pensjach początkowych i płatnościach ad hoc” – stwierdził szef globalnych struktur DWF.

Nigel Knowels podkreślił również, że branży prawniczej może grozić odpływ pracowników do innych sektorów: „Młodzi ludzie mają obecnie wiele ciekawych możliwości. Mogą dołączyć do fintechu, start-upu ecommerce, firmy konsultingowej ESG, agencji reklamowej lub organizacji charytatywnej. Branża prawnicza musi się obudzić i dostosować do realiów współczesnych pracowników, miejsc pracy i całego społeczeństwa”.

Opracowano na podstawie: UK law firms: intense competition makes for magical realism oraz Letter: Magic Circle firms are a law unto themselves

Kategoria: Kariera i edukacja