Ten tekst jest jednym z artykułów z ostatniego wydania Newslettera Legal Business Polska – Trendy branży prawniczej. Polecamy subskrypcję naszego Newslettera tutaj.
Ai w praktyce prawniczej to ostatnio szeroko omawiany temat. Kolejne informacje pokazują, że przed zmianami, jakie niesie AI, branża prawnicza, a szczególnie ta skupiona na doradztwie biznesowym nie ucieknie. Wystarczy wymienić, że narzędzia oparte na modelu językowym, z którego korzysta ChatGPT, testują lub już wykorzystują renomowane kancelarie międzynarodowe Dentons, Allen & Overy czy DLA Piper. Modną frazą w związku z ostatnim rozwojem AI stało się pytanie: czy sztuczna inteligencja zastąpi prawników? Tu odpowiedź jest prosta. Oczywiście, że nie. Jednak gdyby zadać pytanie, jak AI wpłynie na pracę prawników i model biznesowych kancelarii, szczególnie tych dużych? Tu zaczyna być ciekawie.
Prezentujemy zatem dwa spojrzenia na tę kwestię:
- AI wywraca stolik, jeśli jesteś prawnikiem, który nie przynosi biznesu, przez sztuczną inteligencję możesz stracić pracę.
- Nie tak prędko, kancelarie i ich partnerzy mocno się trzymają, niełatwo będzie zmienić model biznesowy nawet przy użyciu sztucznej inteligencji.
No to zanurzmy się w te dwa stanowiska.
Pierwsze sformułował w swoim tekście „The time is different” amerykański obserwator branży Alex Su. Oto główne wątki z jego blogowego wpisu:
- Kancelarie prawne jako marka i brand dają pewną, gwarancję i wiarygodność, która powoduje, że jako organizacje mogą zyskiwać więcej zleceń niż pojedynczy prawnicy. Do tego są w stanie obsługiwać zlecenia większe niż niezależne zespoły prawne.
- Kancelaria dzięki ekspertom z wielu dziedzin może tworzyć interdyscyplinarne zespoły prawników, którzy sprzedają swoje godziny. Co ważne, stawka za te godziny odpowiada nie tylko wartości samej pracy prawników, ale również wartości, jaką daje cała organizacja. Prawnik na wolnym rynku raczej nie jest w stanie osiągnąć takiej stawki. Szczególnie młodzi prawnicy nie zdają sobie sprawy z tego, że wartość ich godziny nie jest tak wysoka, bo ich wykształcenie i umiejętności są tyle warte, tylko dlatego, że do tego dochodzi wartość wynikająca z samej organizacji, jaką jest kancelaria prawna.
- W tym krajobrazie kształtującym model biznesowy kancelarii pojawia się sztuczna inteligencja i najbardziej ucierpią na tym właśnie młodzi prawnicy.
- Młodzi prawnicy głównie tworzą, uzupełniają lub przygotowują dokumenty oraz zbierają informacje. AI już za chwile będzie w tym tak dobra, jak oni albo nawet lepsza. Stąd zapotrzebowanie na młodych prawników zacznie spadać. Nie tak mocno, że dojdzie do masowych zwolnień, jednak na przykład te pozycje, które zostały zwolnione w ostatnim czasie nie będą uzupełnianie.
- Ponieważ młodych prawników w kancelariach będzie mniej, to stawka za ich godzinę będzie podniesiona. Potwierdzeniem tego może być to, co działo się/dzieje się na prawniczym rynku pracy USA. Kancelarie dotknięte spowolnieniem gospodarczym zwalniały młodszych prawników, jednocześnie oferowały wielkie wynagrodzenia partnerom z dobrym portfolio biznesowym, bo najważniejszy jest kanał dystrybucji i ci, którzy mogą zapewnić sprzedaż.
- Dlaczego tym razem rewolucja technologiczna rzeczywiście może wpłynąć na kancelarie prawne? Przecież do tej pory opierały się one wielu trendom i pozostawały przy tradycyjnym modelu biznesowym. Otóż powodem rzeczywistej rewolucji AI w branży prawniczej jest nie tylko rozwój technologii, ale także występowanie w tym czasie dwóch innych trendów: coraz większa konkurencja ze strony doradczych firm prawniczych działających w nowych modelach jak ALSP (Alternative Legal Service Provider; o dynamicznym rozwoju ALSP pisaliśmy we wcześniejszym wydaniu Newslettera LBP tutaj) oraz rozwój trendu legal operations w firmach i dokładne liczenie wydatków na zewnętrznych doradców prawnych.
- Co to oznacza dla poszczególnych prawników? Jeśli jesteś in-housem zacznij przykładać wagę do efektywnego doradztwa i wszystkiego, co wiąże się z trendem legal operations. Jeśli pracujesz w kancelarii zastanów się, czy uczestniczysz w kanale pozyskiwania i dystrybucji pracy albo, czy masz specjalistyczną wiedzę, która jest cenna dla twoich współpracowników. Jeśli tylko dostarczasz tak zwanych billowalnych godzin, w realiach branży prawniczej będącej pod wpływem narzędzi sztucznej inteligencji Twoja pozycja prędzej czy później będzie zagrożona albo po prostu zbędna.
- To teraz bardziej bezpieczny dla wielu pogląd: nie będzie zmierzchu zarabiania wielu przez wiele godzin. To opinia Richarda Tromansa, eksperta branży prawniczej tworzącego blog Artificial Lawyer. Oto najważniejsze wątki z jego tekstu „The End of lawyers? Not yet”
- Kancelarie nie mają interesu w tym, by w pełni zaadaptować AI czy inne technologie, ponieważ zarabiają na sprzedawanym czasie. Niezależnie od różnych modeli wynagrodzeń cały czas gramy w sprzedawanie czasu.
- Pieniądze zarabiane przez partnerów kapitałowych to w dużej części pieniądze wypracowane przez rzesze prawników pracujących nad zleceniami. Praca może być wspomagana technologią, ale nadal wszyscy będą chcieli mieć fizyczną pracę.
- Nawet jeśli AI osiągnie taki poziom, że będzie mogła wykonywać prace młodszych prawników, to nic się nie zmieni tak długo, jak długo celem kancelarii będzie sprzedawanie czasu. Nie można sprzedać czasu potrzebnego Ai na przeczytanie umowy.
- Koncepcja według której, mniej prawników, będzie zarabiać większe stawki, a do tego firma zaoszczędzi na kosztach operacyjnych wydaje się interesująca, ale nieuzasadniona. Jeśli bowiem okazałoby się, że klienci nagle chcą zapłacić więcej za godzinę prawniczej pracy, to po co pozbywać się współpracowników, skoro odkryło się kopalnie prawniczego złota. Mówiąc wprost, trudno wyobrazić sobie, że klienci ot tak zgodzą się na wyższe stawki za godzinę.
- W firmowych działach prawnych, mimo że nie ma tam sprzedawania czasu, także nie należy się spodziewać zwolnień w najbliższych latach. W związku z coraz większą liczbą regulacji firmy mają coraz większe potrzeby na doradztwo prawne. Do tego rozwija się trend rozbudowywania wewnętrznych zespołów prawnych i zlecania im więcej pracy. Co więcej, patrząc na to, jak wolno w firmach adaptowane są już powszechnie dostępne narzędzia dla spraw prawnych, jak choćby te z obszaru contract lifecycle management, trudno zakładać, że AI doprowadzi do szybkiej rewolucji.
- Tak naprawdę przyszłość modelu biznesowego kancelarii prawnych leży w rękach klientów. Jeśli swoje podejście do kancelarii prawnych zmieniłyby zarządy największych firm, wtedy być może AI zaczęłaby odgrywać większą rolę i mogłaby doprowadzić do zwolnień. Na razie nic na to nie wskazuje, a technologia jest traktowana jedynie jako wartościowe wsparcie prawników.